poniedziałek, 9 stycznia 2012

Pierwsze szycie

Od Gwizdki dostałam maszyne do szycia.
Była jedna próba- zakończona fiaskiem.
Wczoraj było podejście numer dwa.
Adrian nie miał w swoim pokoju dziecinnych zasłon.
Miałam ładne zasłony ale co z tego jak wymiary nie pasowały.
Zabrałam się za przerabianie i powstało to:


Chyba nienajgorzej jak na pierwszy raz, co?
Pracy troche miałam bo z dwóch krótkich a szerokich zasłon musiałam zrobić dwie długie a wąskie.
Jestem z siebie dumna.

W akcie  napływu geniuszu usyłam jeszcze z resztek astronautę i rakietą do kompletu :)


4 komentarze:

Kwoczka pisze...

CUDNIE JEST ! Maszs talent!

Unknown pisze...

BRAWO!!!!
Wielki szacun!!!
ps.Ucz się, ucz, a jak ja zakupię maszynę, będziesz mnie uczyła :D

Bea pisze...

no proszę ... brawo kochana !!!
witaj w klubie, bo i ja szyć się uczę !!!
śliczne zasłonki, a astronauta i rakieta ... wymiatają !!!
ukłony i szacun, jak to Agnes napisała !
milusio pozdrawiam !

Unknown pisze...

Astronauta i rakieta- cud, miód i orzeszki wprost !!!