Oj nie potrafie usiedzieć na tyłku spokojnie.
Zainspirowana aniołkami z tego bloga http://rekodzielo-art.blogspot.com/
postanowiłam spróbowac swoich sił.
No i nie było łatwo.
Kleiłam i kleiłam, jakiś kształt zaczął się wyłaniać.
Oczywiście pomocnik w wieku lat 3 mnie nie opuszczał i sam coś kleił :)
Nasze tworki wylądowały w piekarniku i ........... się przypaliły :(
Ale nie poddajemy się.
Pokolorowaliśmy je farbkami plakatowymi ( nie jest to dobry pomysł).
Oto co nam powstało :)
PS. Proszę nie zwracać uwagi na kolor. Syn ostatnio ma umiłowanie do koloru fioletowego i burego ;p
3 komentarze:
Synus się spisał na medal:) wiadomo piekarnik piekarnikowi nie równy:)Najlepiej włozyc do nie nagrzanego i obserwoaoać hihi Ale fajnie, lep dalej a stworzymy parki solniakowe:) pozdrawiam anielsko!
no Aniu ... kochana, Ty to naprawdę na dupsku nie usiedzisz !!!
ale ja nie mam nic przeciwko temu, bo ,,jak Cię nosi,, to urocze rzeczy powstają :)
pochwal synusia - brawa dla niego !
pozdrawiam cieplutko !
Cudnie Wam wyszło!!
Widzę, że nie boisz się wyzwań i próbujesz nowych technik... pozazdrościć. Ja jakoś za masę solną boje się zabrać :D
Prześlij komentarz