czwartek, 1 marca 2012

Historia pewnej bluzki

Byłam fajną bluzką.
Przez swoje dość długie życie przeszłam wiele.
Nie jedną zakrapianą imprezę przeżyłam.
Lądowały na mnie kaszki, zupki, soczki, owocki.
Moje hulaszcze życie odbiło piętno na moim wyglądzie.



No przepraszam każdy się starzeje ale powinno odbywać się to z godnością i w spokoju.
To co mnie dziś spotkało nie mieści się w głowie.
Złapała mnie w ręcę szalona matka i zaczęła ciąć!!
Zobaczcie co ze mnie zostało.


Na tym nie skończyły się moje tortury.
Gdy stałem się kupką ścinków, zaczęła mnie ciągnąć na wszystkie strony!!



Później było już tylko lepiej.
Nie wiedziałem co się ze mną dzieje.
Mama zaczęła zaplatać kolejne paseczki, zszywać, dokładać, zszywać, zaplatać i tak w kółko.
Efekt końcowy powalił mnie na kolana.
Dostałem nowe życie!!
Patrzcie jak teraz się prezentuje :)




4 komentarze:

Kwoczka pisze...

Kurczaki, Andziu ! Extra pomysł ;)

Natajka pisze...

o matko... nigdy w życiu nie pomyślałabym że można coś tak fajnego wyczarować ze starej bluzki:D super pomysł! przy okazji zapraszam do mnie na słodką biżu:)

http://natajka89.blogspot.com/

Bellart Joanna Bieniek pisze...

Jak czytałam padłam ze śmiechu :D Jak ta twoja koszulka się żaliła

A korale super
Musze pokombinować z kolorami :P i też chcę takie mieć :D

Ania pisze...

Kombinuj, kombinuj.
Ja też jak dorwe coś bardziej kolorowego i przedewszystkim w dorosłych rozmiarach to pociacham sobie jeszcze :).